Katastrofa w Czarnobylu ujawniła wszelkie słabości państwa
totalitarnego – jej przyczyną był fatalnie zaprojektowany i równie fatalnie
przeprowadzony eksperyment; po katastrofie ujawniły się inne słabości tego systemu:
wyparcie tego co się stało w zakresie który opóźnił rozpoczęcie akcji
ratowniczej o 24 godziny, brak poszanowania ludzkiego życia, absolutną
bezbronność człowieka wobec systemu. Pierwszymi śmiertelnymi ofiarami byli strażacy.
Następnie do akcji likwidacyjnej skierowano wojsko oraz górników. Zdalnie sterowane roboty (pospiesznie zakupione w Zachodnich Niemczech i Japonii) odmawiały posłuszeństwa w warunkach wysokiej radiacji. Ich pracę wykonywali łopatami młodzi poborowi we własnoręcznie skleconych ołowianych, 30 kg. ochraniaczach - słynne czarnobylskie bioroboty. Poniżej maszyny biorące udział w akcji ratowniczej oraz wóz strażacki z czasów akcji.
Elektrownia czarnobylska została zbudowana na miękkim,
piaszczystym podłożu, nad wodami podziemnymi zasilającymi ujęcia wody pitnej
dla Kijowa. Jej usytuowanie było błędne, a niestety wypadek ujawnił te błędy
boleśnie. Przez pierwsze godziny po katastrofie kierownictwo elektrowni
meldowało Moskwie, że reaktor jest nienaruszony, a zniszczeniu uległ jedynie
system chłodzenia. W związku z tym otrzymywali (i wykonywali) rozkaz chłodzenia
reaktora w sposób ciągły wodą. Reaktor już nie istniał, natomiast woda, która
nie odparowała zbierała się w betonowym zbiorniku pod blokiem 4 elektrowni
przeznaczonym na zapobieżenie wsiąkaniu w grunt resztek wody z systemu
chłodzenia. Radioaktywna magma ze zniszczonego reaktora groziła przedostaniem
się do tego zbiornika i - po zetknięciu w zamkniętym pomieszczeniu z wodą - wybuchem termonuklearnym. Aby zapobiec tej
katastrofie, która zniszczyłaby zapewne ogromny obszar dalece wykraczający poza
granice ZSRR postanowiono spuścić wodę ze zbiornika, podprowadzić podeń tunel i
zamontować systemy chłodzenia używające ciekłego azotu. Tę drugą część planu z
powodu braku funduszy (ogromny koszt!) i możliwości technicznych zamieniono
później na wzmocnienie podłoża pod blokiem czwartym elektrowni.
Zawory służące do spuszczania wody z pomieszczeń pod blokiem
otwierane były od wewnątrz zbiornika. Trzech wojskowych nurków: Walery Bezpałow, Aleksiej Ananenko i Borys
Baranow zgłosiło się
na ochotnika do zejścia do zalanych pomieszczeń i otwarcia zaworów awaryjnych,
które umożliwiłyby odprowadzenie skażonej wody. Misja była samobójcza. Została
wykonana. Wiele miesięcy później ustalono podobno, że istotnie sztuczna
radioaktywna magma przedostała się do zbiornika i gdyby nie samobójcza śmierć 3
młodych nurków zginęłyby setki tysięcy ludzi, a znaczna część wschodniej Europy
nie nadawałaby się do zamieszkania.
Poniżej dwa pomniki ratowników z Czarnobyla - jeden oficjalny, pod blokiem czwartym elektrowni (w tle, w starym sarkofagu), drugi w miasteczku Czarnobyl. Dedykowany tym którzy ocalili świat. Wykonany amatorsko, ale - co niezwykłe - w całości z pieniędzy społecznych. Być może jedyny taki na terenie byłego ZSRR.
Dziś teren odzyskuje przyroda. Dywersyfikacja gatunków spadła. Niektóre zniknęły inne są nadreprezentowane. Niemniej brak człowieka pomaga wszystkim. Na poniższych zdjęciach widać jak natura odzyskuje, co jej wydarto...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz