poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Czarnobyl - katastrofa, akcja ratownicza, przyroda



Katastrofa w Czarnobylu ujawniła wszelkie słabości państwa totalitarnego – jej przyczyną był fatalnie zaprojektowany i równie fatalnie przeprowadzony eksperyment; po katastrofie ujawniły się inne słabości tego systemu: wyparcie tego co się stało w zakresie który opóźnił rozpoczęcie akcji ratowniczej o 24 godziny, brak poszanowania ludzkiego życia, absolutną bezbronność człowieka wobec systemu. Pierwszymi śmiertelnymi ofiarami byli strażacy. Następnie do akcji likwidacyjnej skierowano wojsko oraz górników. Zdalnie sterowane roboty (pospiesznie zakupione w Zachodnich Niemczech i Japonii) odmawiały posłuszeństwa w warunkach wysokiej radiacji. Ich pracę wykonywali łopatami młodzi poborowi we własnoręcznie skleconych ołowianych, 30 kg. ochraniaczach - słynne czarnobylskie bioroboty. Poniżej maszyny biorące udział w akcji ratowniczej oraz wóz strażacki z czasów akcji.




Elektrownia czarnobylska została zbudowana na miękkim, piaszczystym podłożu, nad wodami podziemnymi zasilającymi ujęcia wody pitnej dla Kijowa. Jej usytuowanie było błędne, a niestety wypadek ujawnił te błędy boleśnie. Przez pierwsze godziny po katastrofie kierownictwo elektrowni meldowało Moskwie, że reaktor jest nienaruszony, a zniszczeniu uległ jedynie system chłodzenia. W związku z tym otrzymywali (i wykonywali) rozkaz chłodzenia reaktora w sposób ciągły wodą. Reaktor już nie istniał, natomiast woda, która nie odparowała zbierała się w betonowym zbiorniku pod blokiem 4 elektrowni przeznaczonym na zapobieżenie wsiąkaniu w grunt resztek wody z systemu chłodzenia. Radioaktywna magma ze zniszczonego reaktora groziła przedostaniem się do tego zbiornika i - po zetknięciu w zamkniętym pomieszczeniu z wodą  - wybuchem termonuklearnym. Aby zapobiec tej katastrofie, która zniszczyłaby zapewne ogromny obszar dalece wykraczający poza granice ZSRR postanowiono spuścić wodę ze zbiornika, podprowadzić podeń tunel i zamontować systemy chłodzenia używające ciekłego azotu. Tę drugą część planu z powodu braku funduszy (ogromny koszt!) i możliwości technicznych zamieniono później na wzmocnienie podłoża pod blokiem czwartym elektrowni.

Zawory służące do spuszczania wody z pomieszczeń pod blokiem otwierane były od wewnątrz zbiornika. Trzech wojskowych nurków: Walery Bezpałow, Aleksiej Ananenko i Borys Baranow zgłosiło się na ochotnika do zejścia do zalanych pomieszczeń i otwarcia zaworów awaryjnych, które umożliwiłyby odprowadzenie skażonej wody. Misja była samobójcza. Została wykonana. Wiele miesięcy później ustalono podobno, że istotnie sztuczna radioaktywna magma przedostała się do zbiornika i gdyby nie samobójcza śmierć 3 młodych nurków zginęłyby setki tysięcy ludzi, a znaczna część wschodniej Europy nie nadawałaby się do zamieszkania.

Poniżej dwa pomniki ratowników z Czarnobyla - jeden oficjalny, pod blokiem czwartym elektrowni (w tle, w starym sarkofagu), drugi w miasteczku Czarnobyl. Dedykowany tym którzy ocalili świat. Wykonany amatorsko, ale - co niezwykłe - w całości z pieniędzy społecznych. Być może jedyny taki na terenie byłego ZSRR.


Dziś teren odzyskuje przyroda. Dywersyfikacja gatunków spadła. Niektóre zniknęły inne są nadreprezentowane. Niemniej brak człowieka pomaga wszystkim. Na poniższych zdjęciach widać jak natura odzyskuje, co jej wydarto... 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz